Co zrobią niektórzy kierowcy, którzy mają trochę wolnego czasu i widzą przed sobą pusty, aczkolwiek zaśnieżony plac czy parking? Zaczyna im odbijać.
Odłączają systemy stabilizacji jazdy i próbują odśnieżyć to miejsce przy pomocy własnego samochodu. Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, któremu nigdy się to nie przytrafiło.
> Chromowanym Audi RS6 zaszalał na stoku narciarskim. Skończył z awarią silnika (wideo)
A jeśli jeszcze mają oni do dyspozycji trochę więcej mocy i napęd pozwalający na poślizgi, wtedy zaczyna się prawdziwa zabawa. Trudno jest ich wtedy powstrzymać.
Koleś, którego zobaczysz na załączonym nagraniu wideo, wsiadł do Audi RS6 C8 i postanowił się trochę pokręcić na śniegu. 600 koni mechanicznych z 4.0 litrowego V8 i napęd Quattro zrobiły swoje.
W pewnym momencie śnieg zakleił prawie całe auto, co spowodowało, że kierowca praktycznie już nic nie widział. Dobrze, że nie udało mu się wjechać w gościa z kamerą.
> Tak się ucieszył, że dotarł do rodziny na święta. Jego Audi RS6 też nie kryło radości (wideo)
Oprócz oczyszczenia szyb, przyda się też usunąć śnieg, który przykleił się do felg. Potrafi to wywołać dosyć duże wibracje na kierownicy podczas jazdy z wyższymi prędkościami.