Wsadził V8 do przyczepy kempingowej. Teraz nie potrzebuje auta, które będzie ją ciągnęło (wideo)

Niektóre motoryzacyjne pomysły mieszkańców Stanów Zjednoczonych przerastają wszelkie oczekiwania. No bo jak można wpaść na to, żeby zmotoryzować przyczepę kempingową?

Nie wiemy pod wpływem czego był gość, który wpadł na taką ideę. Stwierdził chyba, że ciągnięcie przyczepy na haku holowniczym nie jest już modne i ze względu na długość zestawu prowadzenie może być trudne.

Tak z bliska wygląda kamper warty 9 000 000 zł. Zaparkujesz w nim swoje Porsche (wideo)

Postanowił więc, że zbuduje przyczepę kempingową, która nie będzie potrzebowała drugiego auta do przemieszczania się. Wystarczyłoby kupić kampera, ale on wpadł na coś bardziej oryginalnego.

Podwozie z bliżej nieokreślonego muscle cara, oczywiście napędzanego silnikiem V8, połączył ze starą i zdezelowaną przyczepą. Jakim cudem ktoś to dopuścił do ruchu?

To pierwszy elektryczny kamper od Mercedesa. Bazuje na EQV i przejedzie do 363 kilometrów

Wszyscy, którzy mijają tę konstrukcję na drodze z pewnością myślą, że zerwała się ona z haka i za chwilę dojdzie do jakiejś tragedii. Po chwili dochodzi do nich dźwięk głośnego V8, który dobiega spod karoserii i wszystko staje się jasne.