Niedawno prezentowaliśmy Ci zdjęcia nowej limuzyny od koreańskiej marki Genesis. Model G90 ujrzał wtedy światło dzienne zaledwie na kilku fotografiach pokazujących go z zewnątrz.
Teraz mamy w końcu pełną informację prasową, wiemy jak wygląda wnętrze oraz co drzemie pod maską flagowej limuzyny. Trzeba przyznać, że jest naprawdę dobrze.
> Koreański prestiż w postaci limuzyny Genesis G90. Niemcy mają się czego obawiać
Na bardzo eleganckiej desce rozdzielczej królują dwa 12,3-calowe ekrany. Jeden z nich służy do wyświetlania wirtualnego kokpitu, drugi do obsługi systemu inforozrywki.
Stonowana stylistyka wnętrza robi wielkie wrażenie. Zaglądając do wnętrza nie powiedziałbyś, że jest to samochód koreańskiej marki, a jednego z topowych europejskich producentów.
Na pokładzie nie zabrakło foteli z masażem, wentylacją i podgrzewaniem, systemu rozpylania zapachów, 23-głośnikowego systemu audio marki Bang&Olufsen, dwóch szyberdachów czy automatycznych rolet w szybach.
Pod maskę trafi tylko jeden wariant napędowy. Klient otrzyma 3.5 litrowy, benzynowy silnik V6 o mocy 380 koni mechanicznych i momencie obrotowym wynoszącym 530 niutonometrów.
Aby lepiej składać się w zakrętach, Genesisa G90 wyposażono w układ tylnych kół skrętnych i inteligentne pneumatyczne zawieszenie. Dla szoferów przygotowano specjalny tryb układu hamulcowego, który zapobiegnie nieprzyjemnym dla prezesa nagłym hamowaniom.
> Wiemy więcej o GV60. Elektryczny SUV Genesisa ma tryb driftu i 429 KM i zasięg 450 km (wideo)
Mamy nadzieję, że Genesis G90 trafi również na europejskie rynki. Póki co nie mamy na ten temat żadnych informacji, co nas trochę smuci. Pozostaje nam trzymać kciuki. Niemieccy producenci powinni się obawiać nowego rywala.