Policjanci z drogówki znowu mieli ręce pełne roboty. Funkcjonariusze poruszający się nieoznakowanym radiowozem podjęli próbę zatrzymania kierowcy Mercedesa CLK.
Ten jednak nie miał zamiaru się zatrzymywać. Wyczekał, aż policjanci zjadą na stację benzynową, gdzie planowali przeprowadzić kontrolę, i wcisnął gaz do dechy.
> Pijany z Focusa spowodował kolizję ignorując sygnalizator. Wszystko na oczach policji (wideo)
Uciekał przez kilkaset metrów, używając nawet kierunkowskazów podczas manewru wyprzedzania, ale po chwili zrozumiał, że nie ma szans. Zrozumiał też, że tylko narobił sobie większych kłopotów.
Jak się okazało, kierujący Mercedesem był pod wpływem alkoholu. Miał nadzieję, że policjanci nie rozpoczną pościgu i ujdzie mu to płazem.
> Pijany gość nie był w stanie chodzić, więc do sklepu przyjechał autem. Z flaszką w ręce (wideo)
Teraz jego losem zajmie się sąd. Samo niezatrzymanie się do kontroli drogowej może poskutkować karą 5 lat pozbawienia wolności. A przypomnijmy, że dodatkowo nie był on trzeźwy.