Doskonale wiemy, że zza kierownicy Lamborghini Aventadora jesteśmy w stanie wykonać naprawdę imponujący pokaz pirotechniczny. Układ wydechowy bardzo chętnie generuje płomienie.
12-cylindrowa jednostka o pojemności 6.5 litra i mocy 700 koni mechanicznych zapewnia nie tylko wspaniałe osiągi, ale również przeraźliwe brzmienie, połączone ze wspomnianym wcześniej efektownym pokazem fajerwerków.
> Widziałeś jak grillują kiełbaski nad wydechem Lamborghini? On spalił kiełbaskę kolegi (wideo)
Właściciele tych aut powinni doskonale o tym wiedzieć, ale jak widać, niektórzy o tym zapominają. Jeden z nich pożyczył swojemu koledze Lamborghini, a sam pojechał za nim drugim swoim samochodem.
To Ferrari 458 Speciale, które napędzane jest 605 konnym V8 o pojemności 4.5 litra. W pewnym momencie stanął dosyć blisko tylnego zderzaka Aventadora.
Nagle, z niewyjaśnionych przyczyn, między samochodami stało się gorąco. Kierowca Lambo nawet nie wcisnął gazu, a z wydechu wydobyły się dosyć duże płomienie.
Jak twierdzi autor nagrania, właściciel obu aut, może to mieć związek z problemami z silnikiem, które zostały później rozwiązane akcją serwisową Lamborghini.
> Niesamowity pokaz pirotechniczny w wykonaniu układu wydechowego Aventadora SVJ (wideo)
O mały włos nie straciłby Ferrari wartego wtedy około 2 500 000 złotych. Wariant Speciale powstał bowiem w liczbie tylko 3 000 egzemplarzy. Jest to obecnie biały kruk.