Mając do dyspozycji naprawdę mocny samochód, oraz niemiecką autostradę bez ograniczenia prędkości maksymalnej, jedną z rzeczy którą z pewnością zrobisz, będzie sprawdzenie potencjału auta.
Zamontujesz więc kamerę na statywie, wsiądziesz, zapniesz pasy, i zaczniesz się rozpędzać. Będziesz deptał ile fabryka dała. Musisz przecież sprawdzić, czy producent Cię nie oszukał.
> Chciał się popisać swoim BMW M4 w Warszawie. Udawał, że wszystko było zaplanowane (wideo)
Zachowaj jednak zimną krew i staraj się przewidzieć, że każdy z kierowców przed Tobą może wykonać niespodziewany manewr. Niestety taką akcję musiał opanować ten gościu.
Właściciel BMW M4 F82 pędził już ponad 240 km/h, gdy nagle koleś z Seata Leona postanowił zmienić pas na lewy. Najprawdopodobniej bez spoglądania w lusterka.
> Narwaniec z BMW nie miał zamiaru wlec się za “elką”. Wymusił ostre hamowanie (wideo)
I tak oto, 431-konne BMW musiało skorzystać z 380-milimetrowych tarcz na przedniej, oraz 370-milimetrowych na tylnej osi. Cały układ hamulcowy aż wył z bólu, ale na szczęście był w stanie wytracić prędkość w odpowiednim momencie.