Z zewnątrz nie poznasz, że przy tym RS7 grzebało Mansory. Magia dzieje się po otwarciu drzwi

Szalony tuner Mansory przyzwyczaił nas już do przerostu formy nad treścią. Jego kreacje od dawna szokują i wzbudzają mieszane uczucia. Samochody o stonowanej stylistyce to u niego rzadkość.

Tym razem mamy do czynienia właśnie z jednym z wyjątków. To Audi RS7 C8, którego bodykit zlewa się z nadwoziem dzięki szaremu kolorowi. Na pierwszy rzut oka można powiedzieć, że to standardowy egzemplarz ze zmienionymi kołami.

Mansory Audi RS7
Mansory Audi RS7

Podświetlany grill w Rolls-Royce jak w Skodzie Enyaq. Mansory pokazał swój projekt dla Ghosta

Nic bardziej mylnego. Na zewnątrz nie brakuje dodatkowych elementów z włókna węglowego, dokładek i wspomnianych wyżej felg. Zdecydowanie więcej zauważysz po otwarciu drzwi.

Wewnątrz dzieje się magia. Właśnie do tego przyzwyczaił nas Mansory. Czarno-niebieska tapicerka, skórzana podłoga i podsufitka z niebieskiej alcantary czynią środek Audi RS7 naprawdę wyjątkowym.

Mansory Audi RS7
Mansory Audi RS7

Jeden z trzech Fordów Le Mansory nadal czeka na właściciela. Wystarczy wydać 8,2 miliona złotych

Nie mogło zabraknąć również modyfikacji silnika. 4.0 litrowe V8, po wizycie u Mansory, generuje 780 koni mechanicznych i 1000 niutonometrów. Dzięki temu auto przyspiesza do 100 km/h w równe 3 sekundy.