Załączone nagranie wideo jest idealnym przykładem na to, że nie zawsze większa moc da Ci na tyle dużą przewagę, żeby uciec. Bardzo ważne są też inne aspekty.
Na jednej z wielopasmowych dróg szybkiego ruchu, dwóch przyjaciół z klubu miłośników Skody Octavii postanowiło nieco mocniej się rozpędzić. Szkoda, że nie wybrali na to bardziej legalnego sposobu.
> Facet w Skodzie Octavii vRS zobaczył czarne BMW i od razu wcisnął gaz w podłogę (wideo)
Jeden z nich miał do dyspozycji pierwszą współczesną generację Octavii ze 150 konnym silnikiem benzynowym o pojemności 1.8 litra z turbosprężarką.
Drugie auto, z którego kręcony był film, to najprawdopodobniej auto z podobnego rocznika, ale w wersji vRS. Pod jej maską również montowano jednostkę 1.8T, ale z mocą zwiększoną do 180 koni mechanicznych.
Ten wariant silnikowy jest bardzo chętnie wybierany przez tunerów. 4-cylindrowy motor jest bardzo podatny na modyfikacje. Kilka prostych sztuczek i właścicielowi udało się podnieść moc do 220 koni mechanicznych.
Na swojej drodze trafili oni na 450-konne Audi RS5 pierwszej generacji. 4.2 litrowy silnik V8 o momencie obrotowym wynoszącym 430 niutonometrów rozpędza auto do 100 km/h w 4,5 sekundy.
> Mądrala z Lamborghini startował do Octavki. Skodziarz pokazał mu jego miejsce (wideo)
Gdy tylko pojawiał się kawałek pustej prostej, niemieckie coupe odlatywało na kilkaset metrów do przodu, jednak wystarczył lekko wzmożony ruch, i obie Skody momentalnie dotrzymywały mu kroku przeciskając się niebezpiecznie między autami.