Tuż przed Międzynarodowymi Targami Motoryzacyjnymi IAA Monachium Mercedes-Benz odkrył karty i zaprezentował sporo elektrycznych nowości. Jedną z nich jest wyczekiwany Mercedes EQE, czyli odpowiednik Klasy E z napędem bezemisyjnym.
Jak można się już domyślać, również w przypadku modeli EQ ciężko będzie rozróżniać modele. EQE wygląda jak skurczona w praniu wersja EQS. Widzimy tam sporo podobieństw stylistycznych. Nowy Mercedes ma być bezpośrednim konkurentem Tesli Model S, przynajmniej jeśli chodzi o rozmiary.
> Znamy polskie ceny Mercedesa EQS. Przez pierwszy rok za darmo zagrasz w sudoku i tetrisa
Biorąc pod uwagę natomiast osiągi, to musimy jeszcze poczekać na mocniejsze warianty. Póki co Niemcy zaprezentowali tylko jedną wersję silnikową, EQE 350. Posiada ona silnik elektryczny o mocy 293 koni mechanicznych i momencie obrotowym 520 niutonometrów, który napędza oś tylną.
Baterie ukryte w podwoziu mają pojemność 90,6 kWh, i powinny zapewnić zasięg 660 kilometrów według norm WLTP. Szybka ładowarka DC ma pozwolić na doładowanie od 10 do 80 procent w czasie 31 minut.
Wyposażenie wygląda praktycznie tak samo jak w Mercedesie EQS. Wewnątrz znajdziesz deskę rozdzielczą, z trzema ekranami, o Twój komfort zadba opcjonalne pneumatyczne zawieszenie, a zwrotność zapewni tylna oś skrętna. Również dostępna za dopłatą.
Musimy jeszcze trochę poczekać zanim Mercedes EQE pojawi się w sprzedaży. Początek produkcji zaplanowano dopiero na połowę 2022 roku. Być może, do tego czasu, zaprezentowane zostaną kolejne warianty napędowe, w tym nawet wersja sygnowana logo AMG.