Monterey Car Week ruszył pełną parą. W związku z tym producenci powoli zaczynają odkrywać karty i prezentują swoje najnowsze dzieła, którymi pochwalą się na żywo w Kalifornii.
Jednym z takich aut jest Bentley Flying Spur przygotowany przez oddział Mulliner. Ma to być najbardziej luksusowy wariant tego modelu, jaki kiedykolwiek wyjechał z brytyjskiej fabryki.
> Bentley, który okazał się niewypałem, może teraz być Twój. Jest tylko 6 takich na świecie (wideo)
Z zewnątrz poznasz go po charakterystycznym grillu, srebrnych lusterkach i 22-calowych felgach. Tuż przed maską umieszczono wysuwane logo marki, które posiada własne podświetlenie.
Wsiadając do środka zostajesz totalnie odizolowany od rzeczywistości. Najlepszej jakości materiały, wyjątkowa pikowana skóra i elektrycznie rozkładane stoliki sprawią, że poczujesz się naprawdę wyjątkowo.
Skórą pokryto nawet kluczyk, który zostanie Ci dostarczony w specjalnym skórzanym opakowaniu, nawiązującym kolorystyką do konfiguracji Twojego egzemplarza.
Decydując się na taką wersję Flying Spur będziesz mógł wybrać jedną z trzech opcji napędowych. Najsłabszą, ale też najbardziej ekonomiczną opcją jest hybrydowa odmiana z 2.9 litrowym silnikiem V6. Oferuje ona 544 konie mechaniczne i przyspieszenie do 100 km/h w 4,3 sekundy.
> Limitowany Bentley Flying Spur Hybrid Odyssean dba o ekologię. Wewnątrz poczujesz Hawaje
Jeśli nie masz problemów z częstym tankowaniem i ekologią, czekają na Ciebie odmiany 4.0 V8 oraz 6.0 W12. Pierwsza z nich zapewnia 550 koni mechanicznych i przyspieszenie do 100 km/h w 4,1 sekundy. Druga natomiast pozwoli rozpędzić się do setki o 0,3 sekundy szybciej. To za sprawą mocy wynoszącej aż 635 koni mechanicznych.