Spalił gumę motocyklem na przyczepce ciągniętej przez palące gumę 1000-konne BMW (wideo)

Pomimo niesamowicie wysokich stawek mandatów w swoim kraju, Szwedzi od zawsze wykazywali się szaleństwem na drogach. Z pewnością już nie raz oglądałeś nagrania ze Skandynawii, na których kierowcy mocnych aut bawią się z policjantami w „kotka i myszkę”.

Jednak czegoś takiego, jak na załączonym filmie, z pewnością jeszcze nie widziałeś. Tym razem Szwedzi chcieli w efektowny sposób wywołać trochę dymu na jednym z miejskich mostów.

Cwaniaczek z Mercedesa-AMG C63 nie odmówił sobie spalenia gumy nawet na lawecie (wideo)

Wykorzystali do tego motocykl crossowy oraz BMW Serii 3 e91. Nie było to jednak zwyczajne bawarskie kombi. Seryjnie wyjechało ono z salonu jako auto z 2.0 litrowym silnikiem diesla o mocy 177 koni mechanicznych.

Aktualnie, z modelem 320d ma ono już bardzo mało wspólnego. Pod maskę wstawiono bowiem 6-cylindrową jednostkę Mercedesa, z ogromną turbosprężarką. Auto legitymuje się teraz mocą około 1 000 koni mechanicznych.

Nudziło mu się gdy stał na skrzyżowaniu, zaczął więc palić gumę swoim Polonezem (wideo)

Podczepiono więc do niego małą przyczepkę, na której umieszczono wspomniany wyżej motocykl. Co się działo dalej, możesz się już domyślać. A lepiej będzie, jeśli po prostu sam się przekonasz oglądając załączony materiał wideo.