Aby utrzymać świeżość gamy modelowej Kia postanowiła lekko zmodernizować bardzo popularny w naszym kraju model Ceed. Zmiany są delikatne, ale naszym zdaniem wyszły na plus.
Najwięcej dzieje się chyba w przypadku standardowej odmiany Ceeda w wersji GT-Line oraz GT. Przeprojektowane zderzaki, nowe przednie reflektory oraz tylne lampy z 48 punktami świetlnymi i dynamicznymi kierunkowskazami robią wrażenie.
Proceed GT otrzymał z kolei okrągłe końcówki układu wydechowego. Wewnątrz na pierwszy rzut oka zmian nie widać. Pojawiła się opcja bezprzewodowej obsługi Apple CarPlay oraz Android Auto. Z tyłu znalazło się miejsce dla portu USB, a klient będzie mógł sobie zażyczyć podgrzewane tylne siedzenia, czy 8-głośnikowy system dźwiękowy JBL.
Pod maskę może trafić sporo jednostek napędowych, również w układzie miękkiej hybrydy. Jedna z nich to 1.0 litrowa 3-cylindrówka o mocy 120 koni mechanicznych, połączona z 7-biegową przekładnią automatyczną DCT. Dla wielbicieli aut wysokoprężnych przygotowano diesla o pojemności 1.6 litra i mocy 136 koni mechanicznych.
Na szczycie oferty bez zmian prężą się modele GT z 1.6 litrowym silnikiem o mocy 204 koni mechanicznych. Dla oszczędnych i ekologicznych użytkowników przewidziana jest wersja PHEV o łącznej mocy 141 koni mechanicznych, która na samym prądzie przejedzie około 58 kilometrów.
W ofercie pojawiły się cztery nowe barwy lakieru Experience Green, Yucca Steel Grey, Machined Bronze, oraz Lemon Splash, a także kilka nowych wzorów felg w rozmiarze 17 i 18 cali. Do polskich salonów nowa Kia Ceed trafi już po wakacjach. Na cenniki musimy jeszcze chwilę poczekać.