Czy dożyjemy kiedyś czasów, gdzie na naszych drogach nie będzie dochodziło do tak bezmyślnych zachowań? Czy w rodzinie każdego kierowcy musi się wydarzyć tragedia aby zrozumieli jakie mogą być skutki?
Oszczędność kilku minut dzięki ominięciu zamkniętego przejazdu kolejowego to chyba jeden z naszych ulubionych sportów narodowych. Wydaje nam się, że wychodzi nam on chyba lepiej niż granie w piłkę nożną.
> Przejazd z otwartymi szlabanami też bywa niebezpieczny. Gość aż wleciał do parku (wideo)
Na załączonym nagraniu z wideorejestratora możesz zobaczyć dwóch zawodników, dla których czas to pieniądz. Łamanie przepisów to dla nich pikuś.
Najpierw na kierowcy Dacii Duster nie zrobiły wrażenia mrugające czerwone światła sygnalizatorów. Najwidoczniej uznał on, że skoro miga, to znaczy że coś się popsuło. Postanowił więc wjechać na torowisko.
> Tym Warszawiakom spieszy się bardziej niż innym. Życie ważniejsze od spóźnienia (wideo)
Drugi as był jeszcze lepszy. Seatem Leonem spróbował swoich sił w jeździe przez płotki omijając w połowie opuszczone szlabany. Bezmyślność sięgnęła granic.