No i stało się to, co wszyscy podejrzewali. Do oferty Ferrari po wielu latach powrócił model napędzany 6-cylindrowym silnikiem. Odpowiednią moc osiąga dzięki zastosowaniu układu hybrydowego.
Ferrari 296 GTB skrywa nad tylną osią 2.9 litrowy silnik V6 twin-turbo o mocy 663 koni mechanicznych, który w połączeniu z silnikiem elektrycznym generują razem aż 820 koni mechanicznych. Moment obrotowy wynosi 740 niutonometrów i jest przekazywany wyłącznie na tylną oś.
> McLaren Artura (PHEV) oficjalnie: supersamochód z hybrydowym napędem debiutuje z 680 KM
Tak wysokie parametry pozwalają na przyspieszenie do 100 km/h w 2,9 sekundy oraz od 100 do 200 km/h w 4,4 sekundy. Prędkość maksymalna to z kolei 330 km/h. Ferrari jest zatem delikatnie szybsze od swojego głównego rywala czyli McLarena Artura.
Ferrari 296 GTB to hybryda typu plug-in z baterią o pojemności 7,45 kWh. Bezszelestnie przejedziesz dystans 25 kilometrów. Wprowadzenie tego auta do oferty spowoduje wycofanie z niej modelu F8 Tributo. Produkcja zostanie zatrzymana już za kilka miesięcy.
Wnętrze podobne jest do tego, które znamy z modelu SF90 Stradale. Standardowo auto wyposażone jest w dodatkowy wyświetlacz dla pasażera na desce rozdzielczej.
Nowy silnik Ferrari jest zapowiedzią tego, co spotkamy pod maską nadchodzącego pierwszego SUVa marki z Maranello. Purosangue z pewnością również wykorzysta 6-cylindrowy napęd hybrydowy, ale bardzo możliwe, że producent zastosuje większą pojemność baterii.
> Na dniach debiut nowego Ferrari. Tak małego silnika jeszcze nie było (wideo)
Ferrari nie podało jeszcze cen, ani daty wprowadzenia modelu 296 GTB na rynek. Patrząc na jego głównego rywala, czyli McLarena Artura, kwota jaką przyjdzie zapłacić za podstawowy egzemplarz hybrydy z Maranello będzie oscylowała w okolicach miliona złotych.