Modyfikowanie swojego samochodu w przydomowym garażu nie należy do najprostszych rzeczy. Czasami lepiej oddać auto do wykwalifikowanego warsztatu i mieć pewność, że przeróbki auta będą wykonane poprawnie.
Tym bardziej jeśli nie ma się doświadczenia w tuningu i najzwyczajniej w świecie umiejętności manualnych. Przekonał się o tym pewien właściciel wymarzonego od dziecka Mitsubishi Eclipse, który zapragnął mieć auto jak w Need For Speed.
Postanowił on poprawić wygląd swojego sportowego coupe montując na klapie bagażnika potężne skrzydło. Najwyraźniej zapomniał o stosownym przymocowaniu go do auta. Nie ma co się dziwić, że właściciel próbował w jakiś sposób poprawić docisk Mitsubishi Eclipse 2 generacji, ponieważ pod jego maską mógł siedzieć nawet 210-konny silnik 2.0 16V turbo.
Już na pierwszej przejażdżce, wciskając gaz do dechy, pęd powietrza zdmuchnął z klapy nowiutki plastikowy spojler. Pozostaje się tylko cieszyć, że nie stało się to na bardziej ruchliwej drodze i że nie uszkodził on podwozia w autach jadących tą samą drogą.