Ogromne płomienie przy 345 km/h. 900-konny Ford GT dał popis na autostradzie (wideo)

Samochodem, który znany jest z tendencji do plucia ogniem z wydechu jest bez wątpienia Lamborghini Aventador. Już w seryjnym wydaniu jego układ wydechowy podczas przyspieszania przypomina ogromną zapalniczkę żarową.

Krótki układ odprowadzania spalin jest jednym z powodów takiego efektownego pokazu. Płomieni pozazdrościł mu właściciel Forda GT, którego 5.4 litrowy silnik V8 jest bardzo podatny na modyfikacje. Egzemplarze z mocą powyżej 1000 koni mechanicznych są tego doskonałym przykładem.

Co za potwór z tego Lamborghini. Hamownia ledwo utrzymała ziejącego ogniem byka (wideo)

Seryjnie silnik GT oferuje kierowcy 560 koni mechanicznych i 680 niutonometrów momentu obrotowego. Mimo napędu na tylne koła czas przyspieszenia do 100 km/h udaje się uzyskać na poziomie 3.9 sekundy. Prędkość maksymalna to 330 km/h.

Właściciel egzemplarza z poniższego filmu postanowił wymienić między innymi pompę paliwa, świece żarowe, układ wydechowy czy filtr powietrza. Główną atrakcją pod maską stał się jednak 4.0 litrowy kompresor.

Gość w Challengerze wcisnął gaz do dechy w Płocku. Przy okazji zadymił pół miasta (wideo)

Takie modyfikacje pozwoliły na uzyskanie mocy 900 koni mechanicznych. Prędkości maksymalne przekraczające 350 km/h nie są już teraz żadnym problemem. No i oczywiście to efektowne plucie ogniem z wydechu. Właściciel postanowił je uwiecznić na wideo.