Gość w Challengerze wcisnął gaz do dechy w Płocku. Przy okazji zadymił pół miasta (wideo)

Ten facet zrobił ze swoim Dodge’m to, co amerykańskie muscle cary potrafią najlepiej. Szkoda, że ta nieodpowiedzialna zabawa odbyła się na drogach publicznych. Soczysty burnout w centrum miasta Płocka (tutaj znajduje się siedziba Orlenu) obudził zapewne wielu mieszkańców okolicznych bloków, którzy mogli podejrzewać nawet potężny pożar. Jednemu z czytelników udało się uwiecznić ten moment.

Spokojny ciepły wieczór, leżysz przy otwartym oknie, próbujesz zasnąć, aż tu nagle z ulicy dobiega hałas wściekłego V8. Podbiegasz do okna i widzisz tylko kłęby gęstego dymu.

> Chciał się popisać przed gośćmi weselnymi i spalić gumę C63 AMG: wrócił do domu bez samochodu (wideo)

Takie widowisko zapewnił mieszkańcom płockiego osiedla właściciel Dodge Challengera w wersji Hellcat. Oznacza to, że pod jego maską znajduje się 6.2 litrowy silnik V8 HEMI o mocy 707 koni mechanicznych i momencie obrotowym wynoszącym 881 niutonometrów.

> Jechał pustą autostradą 327 km/h i pękła przednia opona: błotnik rozerwało, ale kierowca nie spanikował (wideo)

To w zupełności wystarczy aby skopcić tylne opony. Dodge Challenger Hellcat oferuje kierowcy przyspieszenie do 100 km/h w czasie 3.7 sekundy oraz prędkość maksymalną 320 km/h. Wystarczająco, aby szybko dojechać na wulkanizację po nowy komplet opon.