Nowy Mercedes Klasy S (2021) ledwo wszedł do sprzedaży, a już musi odwiedzić serwis: istnieje ryzyko wypadku

Niektórzy twierdzą, że Mercedes Klasy S jest „najlepszym samochodem na świecie”. Jak to jednak zwykle w prawdziwym życiu, nic nie jest do końca doskonałe. Niemiecka marka zainwestowała ponad 730 milionów euro (ponad 3,3 miliarda złotych) w rozwój nowego modelu (W223) i rozbudowę fabryki w Sindelfingen, a mimo to właściciele pierwszych egzemplarzy już są wzywani do serwisu z powodu problemów z podzespołami. Takie sensacyjne wieści podał niemiecki Business Insider.

Klienci Mercedesa otrzymali wezwania z prośbą o „natychmiastową” wizytę w serwisie, ponieważ z powodu awarii może dojść nawet do wypadku. Według Business Insider wycofywanych jest około 1400 egzemplarzy nowej „eSki”. Jaki jest problem z nową Klasą S (2021)?

> Nowy Mercedes-Maybach Klasy S 580 (2021): wymasuje łydki, ogrzeje ramiona i celuje w Rolls Royce’a

Diabeł tkwi w szczegółach, a tym szczegółem jest wewnętrzny drążek kierowniczy, który może prowadzić do poważnych utrudnień ze sterowaniem samochodu. Nie wiadomo ile aut bezpośrednio dotyczy problem, ale profilaktycznie warto byłoby sprawdzić wszystkie wypuszczone na drogi Klasy S. Ewentualna naprawa jest oczywiście bezpłatna.

Warto dodać, że w tych samych zakładach produkowana jest bardziej wyszukana klasa S Maybach, a jeszcze tym roku z taśm montażowych zacznie zjeżdżać elektryczny model EQS. W niedalekiej przyszłości Mercedes uruchomi także produkcje hybryd typu plug-in, w tym S63e oraz S73e.

> Ceny nowego Mercedesa Klasy S (2021): pakiet (!) za ponad 160 tysięcy, uchwyt na proporzec dyplomatyczny za ponad 5 tysięcy