2020 rok za nami. Nie było to łatwych 12 miesięcy dla branży motoryzacyjnej, która bardzo odczuła i ciągle odczuwa skutki pandemii koronawirusa. W 2020 roku pożegnaliśmy wiele modeli samochodów z najróżniejszych powodów. Niektóre samochody ewoluowały, inne zostały po prostu uśmiercone, a jeszcze inne musiały zostać wycofane przez coraz bardziej rygorystyczne normy emisji spalin. Trzy grosze dorzuciła też elektryfikacja, podobnie jak ekspansja SUVów i crossoverów.
Już na początku 2020 roku, w styczniu, przerwano produkcję Aston Martina Rapide, który godnie zastąpił Lagondę, ale w pewnym sensie ustąpił miejsca nowemu modelowi DBX (SUV). Bentley wycofał z oferty Mulsanne i przy okazji silnik V8 o pojemności 6,75 l. Na próżno czekać na kontynuacje brytyjskich modeli, ponieważ obie firmy nie mają takich planów.
W 2020 roku do historii przeszła Alfa Romeo 4C, a wraz z nią wkrótce przejdzie Giulietta (Włosi już zmniejszyli produkcję). BMW wycofało swój zaawansowany technologicznie sportowy model o nazwie i8, który powstał w zaledwie 20 tysięcy egzemplarzy. BMW i8 było najdroższym nowym samochodem z trzycylindrowym silnikiem dostępnym w Polsce.
Ferrari pożegnało GTC4 Lusso, czyli do tej pory najbardziej praktyczne Ferrari. Model ten zostanie zastąpiony przez, a jakże – SUV-a. Ferrari Purosangue zadebiutuje w 2021 roku, natomiast prototyp jest już testowany po drogach publicznych.
W Mercedesie uznali, że Klasa X (pickup) nie odniosła dostatecznego sukcesu, dlatego zainteresowani od 2021 roku nie mają innego wyjścia, jak poszukiwanie dobrze zachowanego egzemplarza na rynku wtórnym. Mercedes pożegnał się również z modelami SLC i SL, ale historia tego drugiego będzie w przyszłości kontynuowana.
W 2020 roku został wyjaśniony rynek multivanów. Tych największych nie oferują już prawie wszyscy. Seat Alhambra to przeszłość, podobnie jak Sharan, Touran, Ford Galaxy czy wkrótce Renault Espace.
Z tańszych propozycji zrezygnowano ze Skody Citigo (przez chwilę była dostępna wersja elektryczna iV, ale została tymczasowo wycofana), Forda KA+, Citroena C4 Cactus i Dacii Logan MCV. W salonach nie znajdziesz także Peugeota 308 GTi. Nie możemy również zapominać o VW Golfie siódmej generacji, który został zastąpiony przez model ósmej generacji.
Wreszcie, na rynku samochodów elektrycznych również zanotowaliśmy pożegnanie. Mitsubishi i-MiEV był jednym z pierwszym samochodów elektrycznych dostępnych w polskich salonach. Pojawił się w 2009 roku, ale Japończycy nie rozwinęli projektu na tyle, żeby klienci byli zainteresowani miejskim elektrykiem. W efekcie i-MiEV bezpowrotnie wyjechał z salonów.