Sprawdzanie prędkości maksymalnej samochodu nie powinno odbywać się na drodze publicznej. Pół biedy jeśli mówimy o nowym modelu Volvo – wówczas kierowca i tak nie osiągnie prędkości większej niż 180 km/h, co na polskiej autostradzie może skutkować mandatem w wysokości od 200 złotych do 300 złotych (31-40 km/h).
Ten kierowca samochodu osobowego (marka i model nieznane) postanowił wycisnąć „ile się da” na drodze lokalnej. Na oko leciał jakieś 230 km/h. Taką prędkością spokojnie jest w stanie pojechać większość nowoczesnych samochodów z silnikami o mocy od około 180-200 koni mechanicznych.
Pomijając fakt kompletnej bezmyślności kierowcy na załączonym materiale filmowym, który w ogóle zdecydował się na tak szybką jazdę po drodze publicznej, warto zauważyć, że samochód „testował” na kompletnie nieznanym fragmencie trasy. W innym przypadku z pewnością spodziewałby się zakończenia drogi i rozwidlenia, które następuje po przejechaniu kilku kilometrów… Nieznane są nam dalsze losy kierowcy.