Przed wakacjami Opel oficjalnie zaprezentował nową Mokkę, ale tylko w wersji elektrycznej (BEV). Dla szybkiego przypomnienia – 136-konny wariant elektryczny pozwala przejechać na jednym ładowaniu do 322 kilometrów. Dla tych, którzy nie są jeszcze przekonani do alternatywnego napędu, niemiecka firma proponuje nowe konwencjonalne rozwiązania (silniki benzynowy oraz motor wysokoprężny).
Wariant benzynowy o pojemności 1.2 Turbo jest dostępny w dwóch wersjach mocowych – 100 koni mechanicznych oraz 130 koni mechanicznych (odpowiednio 205 Nm i 230 Nm maksymalnego momentu obrotowego).
Zobacz również
Kosztuje 111 400 zł i można się w niej przespać. Uterenowiona japońska hybryda spala tylko 3,6 litra
Nie jest chiński, a kosztuje tylko o 7 tys. zł więcej od Dacii Sandero. Nadrabia ekspresem do kawy i lepszymi osiągami
Jeden ma 280 KM i trzy silniki, drugi 147 KM i AWD. Choć cena jest taka sama, wybór wcale nie jest oczywisty



Diesel w ofercie istnieje tylko jeden – ma pojemność 1.5 l BlueHDI i generuje 110 koni mechanicznych oraz 250 Nm maksymalnego momentu obrotowego.
Nowe silniki współpracują z sześciobiegową manualną skrzynią biegów, natomiast 130-konny motor 1.2 Turbo przekazuje napęd za pomocą 8-stopniowej przekładni automatycznej.
Opel Mokka (2021) w wersji GS Line
Opel poinformował również o wprowadzeniu nowej linii stylistycznej GS Line. Nie obejmuje ona żadnych modyfikacji w silniku, a jedynie modernizacje stylistyczne. Opel Mokka GS Line charakteryzuje się czarnym grillem, czerwonymi akcentami oraz podobną kolorystyką w kabinie. Do dyspozycji kierowcy oddano nawet 10-calowy ekran dotykowy (opcjonalnie).



Ceny nowej Mokki powinniśmy poznać w ciągu kilku tygodniu.



