Prawie cztery lata od wprowadzenia piątej generacji modelu LS, Lexus prezentuje wersję po liftingu 2021. Zmiany wizualne są niewielkie, ale „pod skórą” zaszło wiele istotnych modyfikacji, które pozwolą konkurować ze znacznie nowocześniejszymi modelami Audi A8, BMW serii 7 czy nadchodzącym Mercedesem Klasy S.
Pod względem stylistycznym nie można mówić o drastycznych modyfikacjach. Lexus LS przyjął nowe reflektory z adaptacyjnym systemem świateł drogowych, przemodelowany zderzak, zaktualizowaną grafikę tylnych świateł oraz nowe koła i kolory. Sprawne oko zauważy w dolnej części osłony chłodnicy czarny prostokąt, które skrywa udoskonalone czujniki systemów bezpieczeństwa oraz systemów asystujących kierowcę podczas jazdy (asystent parkowania, automatyczny układ hamowania z funkcją rozpoznawania pojazdów oraz pieszych, system utrzymujący samochód w pasie ruchu oraz wiele innych).
Wewnątrz pojawiły 12,3-calowy ekran system multimedialnego z dodatkowym przyciskiem na konsoli środkowej zapewniającym szybki dostęp do systemu, cyfrowe lusterko wsteczne (rozwiązanie znane z Toyoty RAV4, ale w Lexusie zastosowano lepszą jakość ekranu) oraz inaczej zaprojektowane fotele (podobno dużo wygodniejsze, bardziej miękkie i pochłaniające wibracje). Fanów Apple i systemu Android z pewnością ucieszy fakt, że wreszcie będzie możliwość sparowania systemu infotainment z CarPlay i Android Auto.
Lexus podaje w informacji prasowej, że zarówno model hybrydowy LS 500h, jak i benzynowy LS 500 są szybsze. Konwencjonalny LS 500 poprawił moment obrotowy oraz zyskał szybszą skrzynię biegów. Hybrydę opracowano w taki sposób, aby silnik elektryczny uruchamiał się prędzej, dzięki czemu samochód dysponuje większą mocą w dłuższym zakresie obrotów. Oba modele wykorzystują zaktualizowane systemy aktywnej kontroli hałasu i wzmocnienia dźwięku silnika.
> Nowy Lexus IS (2021) oficjalnie: zmiany na duży plus, ale niestety nie powinno nas to interesować
Sprzedaż Lexusa LS po liftingu rozpocznie się w Japonii pod koniec 2020 roku. Do Polski pierwsze egzemplarze powinny trafić na początku 2021 roku. Warto przypomnieć, że obecny model startuje w cenniku od 490 tysięcy złotych