W maju 2020 roku nastąpi koniec produkcji Amaroka. Coraz bardziej rygorystyczne normy emisji spalin ustalone przez Unie Europejską, zmusiły wielu producentów do dużych inwestycji w rozwój silników oraz analizy oferty modelowej. Wszystkie samochody z nieco większymi jednostkami muszą pożegnać się z europejskimi salonami. Amaroka produkowano od 2010 roku.
Volkswagen musiał przerwać produkcję Amaroka na rynku europejskim, ponieważ wyposażony wyłącznie w silnik V6 TDI o pojemności 3,0 litra emituje 231 g/km CO2. To znacznie powyżej limitu w UE wynoszącego 147 g/km CO2 (wartość zalecana jako średnia w klasie lekkich samochodów użytkowych). To różnica wymagająca poważnych modyfikacji w silniku i całym układzie napędowym.
Warto dodać, że wprowadzanie mniejszego silnika do Amaroka nie ma obecnie sensu. Amarok był już oferowany z jednostką wysokoprężną o pojemności 2,0 litra TDI i nie cieszył się zbyt dużym powodzeniem. Klienci rzucili się na Amaroka dopiero po wprowadzeniu wariantu 3,0 l V6 TDI – sprzedaż auta wzrosła o prawie 40 procent! To tylko dowodzi, że rynek europejski wciąż jest głodny mocniejszych pickupów.
Na rynku można spodziewać się nowej generacji Volkswagena Amaroka dopiero w 2022 roku. Powstanie przy współpracy z Fordem i będzie dostępny z bardziej ekologicznym silnikiem. Nie wiadomo, czy będzie to powrót do odświeżonego 2,0 l TDI Volkswagena, czy Niemcy postawią na 2,0 l TDCi Forda.

Volkswagen będzie kontynuował produkcję VW Amaroka w zakładach w Argentynie oraz w nowo otwartej fabryce w Algierii. Wszystkie powstałe w wymienionych zakładach egzemplarze trafią do salonów spoza Europy.