Anakonda. Myśliwiec. Grom. Właśnie któreś z tych słów wybrałbym, gdybym miał określić opisywany w tym artykule samochód. Nie bez przyczyny pierwsze ich litery układają się w nazwę AMG.
Drugi tegoroczny wyjazd na targi motoryzacyjne był okazją do przetestowania samochodu, którego dostępność w polskim parku prasowym jest bardzo ograniczona. W związku z obecnością u naszych zachodnich sąsiadów postaraliśmy się o najmocniejszą wersję 5-osobowego sedana segmentu E z gwiazdą na masce. Na kilka dni przed Międzynarodowymi Targami Motoryzacyjnymi we Frankfurcie w nasze ręce trafiły kluczyki do Mercedesa-AMG E63 S 4MATIC+. Zapowiadało się bardzo ciekawie.
Emocje sięgały zenitu gdy po raz pierwszy mieliśmy okazję odpalić naszego potwora. Auto zaparkowano dla nas na parkingu podziemnym, więc spodziewaliśmy się odgłosów rodem z piekła. Aby spotęgować doznania, specjalnie przed uruchomieniem przełączyłem AMG DYNAMIC SELECT w ustawienie 'RACE’. Ciężko opisać to co działo się za naszymi plecami po uruchomieniu silnika. Jest to na tyle uzależniające, że każde kolejne uruchomienie wiązało się z chwilowym przełączaniem samochodu w tryb wyścigowy.
Źródłem wspomnianego hałasu jest motor znany już fanom pojazdów z Affalterbach. Wbrew liczbie ’63’ w oznaczeniu modelu(do czego chyba wszyscy już się przyzwyczaili), pod maską zamontowano silnik o pojemności zaledwie 4 litrów. 8-cylindrowa jednostka otrzymała wsparcie w postaci dwóch turbosprężarek twin-scroll, dzięki czemu jest w stanie wygenerować aż 612 KM oraz 850 Nm. Mercedes-AMG zamontował również nowe tłoki, poprawiony układ dolotowy oraz oczywiście zmienił oprogramowanie.
Producent zdecydował się tutaj zamontować napęd na wszystkie koła 4MATIC+. Standardowo napęd 4MATIC działał w ten sposób, że większość momentu obrotowego przekazywał na tylną oś (31%/69%). W wersji 4MATIC+ jest to zmienne, co zapewnia świetną przyczepność niezależnie od warunków drogowych. Dodatkowo, auto posiada tryb 'Drift Mode’, w którym pełna moc przekazywana jest wyłącznie na oś tylną. Można go uruchomić w każdym momencie, nawet podczas jazdy i wyciągnąć z jazdy na torze jeszcze więcej frajdy. Na tylnej osi Mercedesa-AMG E63 S 4MATIC+ zamontowano elektronicznie sterowaną blokadę dyferencjału, co odróżnia go od modelu E63 'bez S’ – tam mamy mechaniczną szperę.
Gdzieś pomiędzy silnikiem a kołami zamontowano jeszcze oczywiście skrzynię biegów. W tym przypadku jest to AMG SPEEDSHIFT MCT z 9 przełożeniami. Poprawiono ją trochę aby jeszcze lepiej współpracowała z układem napędowym E63. Czas zmiany biegu liczony jest w milisekundach, każde kliknięcie łopatki przy kierownicy powoduje niemal natychmiastową zmianę przełożenia okraszoną głośnym wybuchem niedopalonej benzyny w układzie wydechowym. Często kilkakrotnym.
Jeśli chodzi o zawieszenie, mamy tutaj układ bazujący na pneumatycznym systemie AIR BODY CONTROL, który w tym modelu może pracować w jednym z trzech ustawień: Comfort, Sport oraz Sport+. Nie łudźcie się jednak nazwą tej pierwszej opcji, nie jest to coś, co znamy ze standardowej Klasy E. Przejazd po nierównościach daje się we znaki, a sportowe fotele kubełkowe AMG Performance dodatkowo potęgują te odczucia.
Połączenie tych wszystkich technologicznych smakołyków zwiastuje, że jakość prowadzenia i osiągi stoją na bardzo wysokim poziomie. No i tak właśnie jest. Jazda Mercedesem-AMG E63 S 4MATIC+ to niewyobrażalnie duża doza przyjemności. Każdy kolejny łuk, każdy ostry zakręt, wyjście na prostą, wciskanie w fotel i 8-cylindrowa symfonia słyszalna za plecami pasażerów – życzę każdemu takiego doświadczenia.
Ten samochód, którego waga wynosi około dwóch ton, przyspiesza od 0 do 100 km/h w zaledwie 3 sekundy i jest w stanie rozpędzić się do prędkości maksymalnej 307 km/h. Producent deklaruje, że dzięki systemowi Launch Control będziemy w stanie osiągnąć 100 km/h po 3.4 sekundy, nam udało się w idealnych warunkach wykręcić czas 3.09 sekundy!
Nie wspomniałem jeszcze o spalaniu. Spokojnie, nie musicie zamykać oczu. Podczas jazdy w trybie 'Comfort’ z włączonym systemem Start/Stop auto jest w stanie poruszać się używając wyłącznie czterech cylindrów. Dzięki temu udało nam się momentami zejść ze spalaniem w trasie do około 7,5 litra / 100 kilometrów. Oczywiście nie ma co się oszukiwać, agresywny styl jazdy może zwiększyć zużycie nawet do 27,5 litra na setkę, albo i jeszcze wyżej. Podczas oddawania samochodu w Stuttgarcie, po 6-dniowym teście na dystansie ponad 1000 kilometrów, komputer pokładowy pokazywał średnie spalanie 13.2 litra / 100 kilometrów.
No ale przyspieszanie trzeba kiedyś zakończyć, chociażby wtedy gdy zachodzi potrzeba zjechania na stację benzynową. Dba o to bardzo wydajny układ hamulcowy, który opcjonalnie możemy wymienić na zestaw z kompozytowymi ceramicznymi tarczami i złotymi zaciskami. Układ AMG CARBON CERAMIC jest również lżejszy od standardowego o około 40%. W naszym egzemplarzu nie zdecydowano się jednak na tę opcję.
Przypomnę Wam tylko, bo wydaje mi się, że mogliście już o tym zapomnieć, cały czas rozmawiamy na temat rodzinnego sedana z segmentu E, który wygodnie pomieści 5 osób oraz spory bagaż! Jeszcze bardziej praktyczna jest oczywiście odmiana kombi, którą również znajdziecie w ofercie z tym samym silnikiem.
Wewnątrz poczujemy się po prostu jak w Mercedesie Klasy E. Oznacza to materiały najwyższej jakości, świetne spasowanie, dwa ekrany umieszczone w desce rozdzielczej, mnóstwo włókna węglowego oraz wspomniane wyżej sportowe fotele AMG Performance. Dodatkowym wyposażeniem naszego egzemplarza była aplikacja Track Pace, która nie tylko pozwala na zmierzenie czasu przyspieszenia, ale również na pomiary okrążeń z torów wyścigowych, których mapy wgrano do pamięci komputera. Świetna zabawka jeśli ktoś uczęszcza na tzw. 'pojeżdżawki’ i stara się tam doskonalić swoją technikę jazdy oraz poprawiać czasy okrążeń.
Tak uniwersalny samochód musi oczywiście swoje kosztować. Cena Mercedesa-AMG E63 4MATIC+ z wyposażeniem standardowym zaczyna się od 539 900 złotych brutto. Mercedes-AMG E63 S 4MATIC+ to już wydatek minimum 590 400 złotych. Nasz egzemplarz, lekko doposażony wyceniono na okolice 750 000 złotych. Można by było oczywiście jeszcze podbić tę cenę dorzucając kompozytowy układ hamulcowy, zestaw głośników Burmester high-end 3D czy system zdalnego parkowania, ale nie każdemu jest to do życia potrzebne. Sam osobiście pokusiłbym się o dokupienie systemu Keyless-Go oraz panoramicznego dachu.
Na zakończenie rozwikłam pierwsze trzy słowa tego testu, którymi mógłbym opisać Mercedesa-AMG E63 S 4MATIC+. Można go nazwać anakondą, ponieważ nawet mimo swoich nadmuchanych zderzaków oraz innych akcentów z pakietu AMG, jest w stanie wtopić się w tłum i spokojnie czekać na swoją ofiarę. Ofiara ta często wizualnie może przerastać naszego 4-drzwiowego sedana, ale to tylko pozory. AMG niczym myśliwiec bez problemu jest w stanie poradzić sobie z dużo 'większymi’ zawodnikami wydobywając przy okazji z końcówek układu wydechowego strzały podobne do tych towarzyszących gromom z nieba.