Mercedesa Klasy C gościliśmy na naszym parkingu redakcyjnym już nie raz. Mieliśmy do czynienia zarówno z wersjami kombi jak i sedan, z silnikami benzynowymi i wysokoprężnymi. Jednak tak mocnego wariantu jeszcze nie mieliśmy okazji testować. Przed Wami Mercedes-Benz C450 4Matic AMG.
Ale w ofercie Mercedesa nie znajdziecie już C450 4Matic. Dlaczego? Producent stwierdził, że zmieni nazwę na taką, jaką używają teraz pełnoprawne produkty z działu AMG. W konfiguratorze i cennikach pojawia się zatem Mercedes-AMG C43 4Matic. Ale oprócz zmienionej skrzyni biegów (9G-TRONIC) i znaczków AMG na zegarach więcej różnic nie znajdziecie.
Stylistycznie mamy do czynienia z pełnym pakietem AMG i karbonowymi dodatkami. Wewnątrz również znajdziemy węgiel, przede wszystkim na konsoli centralnej. Koło kierownicy częściowo obszyto alcantarą, ale niestety nie widać jej na zdjęciach bo zdążyła się już „wytrzeć”. Naszą pozycję za kierownicą stabilizują ciasne kubełkowe fotele, jednak nie są one tak uciążliwe podczas dłuższych tras jakby się mogło wydawać. Uroku dodają czerwone przeszycia oraz czerwone pasy bezpieczeństwa.
Co napędza naszą C-Klasę? Jest to 6-cylindrowy silnik w układzie V o pojemności 3 litrów z podwójnym doładowaniem, który generuje 367 KM oraz 520 Nm. Jest więc czym się „bawić”. Takie wartości pozwalają na osiągnięcie pierwszej „setki” już po 4,7 sekundy.
Dzięki zastosowaniu sportowego zawieszenia oraz sportowych hamulców C450 4Matic zdecydowanie zbliżyło się do najmocniejszej wersji C63 od Mercedesa-AMG. Jest to więc idealny kompromis między standardową Klasą C, a potwornym dzikusem z 8 cylindrami pod maską. Szczególnie jeśli interesuje Was kwestia spalania, które jest znacznie niższe niż w przypadku C63. Nam przy ostrożnej jeździe na trasie udało się uzyskać wynik 7,5 litra na 100 kilometrów. Jazda miejska to wzrost spalania do około 12 litrów. Oczywiście oba te wyniki mają skłonności do wysokich wzrostów. Po przełączeniu trybu jazdy na Sport czy Sport+ i przy odrobinie chęci bez problemu przekroczymy magiczną barierę 20 litrów na setkę.
A uwierzcie mi, że po wejściu do C450/C43 ochota na zabawę nie znika. 6-cylindrowy silnik bardzo przyjemnie działa na nasze uszy, dodatkowo „pokrzykując” przy zmianach biegów czy odpuszczaniu gazu. Sportowe zawieszenie i bardzo precyzyjny układ kierowniczy oferują kierowcy pełną kontrolę nad pojazdem. Napęd 4Matic dodatkowo potęguje tą pewność, choć jeśli się postaramy to nasza Klasa C chętnie nadrzuci kuprem. Ale oczywiście nie jest to efekt niepożądany w tego typu samochodzie, a wręcz przeciwnie. Rozkład momentu w przypadku C450 wynosi 33% dla osi przedniej i 67% dla tylnej.
Jeśli zatem szukacie sportowej kompaktowej limuzyny, śmiało mogę Wam polecić C450, a w zasadzie już teraz C43 AMG. I choć nie będzie dużo taniej niż w przypadku C63 AMG, to na pewno będzie trochę bardziej „cywilizowana” odmiana szybkiej Klasy C. Nasz egzemplarz C450 wyceniono na około 390 tysięcy złotych. Jest to kwota za którą bez problemu dostaniecie podstawową wersję C63 (bez S). Ceny Mercedesa-AMG C43 4Matic aktualnie zaczynają się od 277 600 złotych, ale jak powszechnie wiadomo wystarczy wybrać kilka niezbędnych opcji w konfiguratorze i cena szybko rośnie.