Oto kolejna ekologiczna perełka na polskim rynku. Hyundai Ioniq wychodzi jednak poza schemat i można go zamówić w aż trzech wersjach – elektrycznej, hybrydowej i plug-in hybrid. Póki co – auto jest dostępne tylko w wersji hybrydowej, ale dwie pozostałe wejdą do oferty niebawem.
Hyundai IONIQ Hybrid chowa w sobie napęd składający się z silnika benzynowego 1.6 GDI o mocy 105 KM i 147 Nm oraz jednostki elektrycznej o mocy 43.5 KM i 170 Nm. Taka mieszanka daje łączną moc 141 KM i 265 Nm i sprint do pierwszej setki w czasie 10,8 s oraz prędkość maksymalną 185 km/h. Motor pracuje dość cicho i współpracuje z dwusprzęgłowym sześciostopniowym automatem. Zastosowanie tradycyjnej automatycznej przekładni ma swoje ogromne korzyści. Przede wszystkim nie męczy nas dźwięk „kosiarki” podobny do modeli ze skrzynią bezstopniową CVT.
Samochód prowadzi się bardzo stabilnie i pewnie wchodzi nawet w trudniejsze zakręty. Zawieszenie, choć niekiedy wydaje się zbyt twarde, doskonale pasuje do ogólnej charakterystyki samochodu i jest idealnym kompromisem między komfortem i dynamiką.
Hyundai Ioniq na pewno nie jest demonem prędkości, ale bardzo sprawnie przyspiesza i pozwala na bezstresowe wyprzedzanie. Główną zaletą Ioniqa jest jednak spalanie, które podczas normalnej eksploatacji – bez zastosowania zasad EKO – oscyluje w granicach 4,8 l na 100 km. Na autostradzie podczas zdecydowanie bardziej dynamicznej jazdy Ioniq zadowala się 6,2 l paliwa na 100 km. To daje średni wynik na poziomie 5,5 l na 100 km. Fantastyczne wyniki.
Wewnątrz panuje bardzo „porządna” atmosfera. Materiały użyte do wykończenia wnętrza są bardzo dobrej jakości, natomiast obsługa systemu multimedialnego została uproszczona. Ogromne plusy za estetyczną nawigację, genialną (!) kierownicę i całkiem spory bagażnik (443 litrów). Koncern chwali się także niskim współczynnikiem oporu powietrza wynoszącym 0.24.
Podstawowo wyposażona wersja Hyundai’a Ioniq będzie kosztować niecałe 100.000 złotych.