Gdy w towarzystwie pada hasło – luksusowy Mercedes Coupe, na myśl przychodzi model CL. I wcale się nie dziwie. Po teście CL 65 AMG z potężną V12 pod maską i ceną ponad miliona złotych, sam traktowałem CL-a za jedyną słuszną opcję, jeśli chodzi o model reprezentujący tę klasę samochodów.
Właśnie, traktowałem. To słowo klucz, albowiem ostatnio przetestowałem kolejną nowość w gamie Mercedesa. Chodzi o model klasy E Coupe z potężnym sześciocylindrowym silnikiem pod maską o mocy 333 KM i 480 Nm maksymalnego momentu obrotowego (E400 Coupe). Auto przez kilka dni dostarczyło mi naprawdę wiele frajdy, choć jak zobaczycie na zdjęciach, pogoda wcale nie dopisywała. Ogromna moc, napęd na tył… To było szaleństwo!
Mercedes E400 Coupe już na pierwszy rzut oka daje do zrozumienia, że nie jest „Mercedesem Klasy S” dla ubogich. Sportowy charakter samochodu, a zarazem elegancja widoczne są w każdym calu. Zdjęcia tego na pewno nie oddają, ale kto widział ten samochód na żywo, ten wie, że nadwozie wprawia w zachwyt. Na szczególną uwagę zasługują przednie reflektory, które za sprawą dwóch rewelacyjnie wkomponowanych „pasków” LED (na obu pojedyncznych reflektorach), dają wrażenie do czynienia z modelem o wartości kilkuset tysięcy złotych. Nie ważne, że samochód jest brudny, albo zawiera pamiątki z każdego przejechanego kilometra po wyjeździe z myjni. Auto przykuwa wzrok każdego, niezależnie od płci czy wieku.
Postanowiłem udać się w malownicze zakątki południa Polski do luksusowego SPA. Nie była to kolorowa i szybka podróż. Warunki pogodowe były tak okropne, że drogi krajowe przypominały wiejskie zaśnieżone dróżki.
Jak w takich warunkach spisał się nasz Mercedes? Wbrew pozorom to ważna sprawa. Wszakże E400 Coupe to auto przeznaczone do jazdy na co dzień, niezależnie od pory roku. Tak więc, wyruszyłem z Warszawy w kierunku Krakowa i już po 20 minutach wiedziałem, że nie będę miał problemów podczas jazdy na śniegu. Auto słucha się kierowcy nie tylko na czystej nawierzchni.
Potężna moc odczuwalna jest oczywiście w pełnym zakresie obrotów, ale nadwozie zostało tak dobrze wyciszone, że wszelkie ograniczenia prędkości wydają się śmiesznie małą wartością. Do uszu podczas gwałtownego przyspieszania dochodzi tylko lekki, przyjemny pomruk sześciocylindrowej jednostki. W dodatku elektronika czuwa nad samochodem i potrafi wybaczyć naprawdę wiele błędów kierowcy. Jazda to czysta przyjemność.
Zawieszenie dobrze wybiera dziury, ale nie oszukujmy się – to nie S-klasa z systemem Magic Body Control. Czuć nierówności na drodze, a większe „luki nawierzchni” dają się we znaki, szczególnie w naszym egzemplarzu wyposażonym w pakiet AMG, duże felgi i niskoprofilowe opony. Takie zastosowanie ma oczywiście swoje plusy. Nadwozie jest niezwykle stabilne i pewne. Nawet ostre zakręty przy dużych prędkościach E400 połyka bez problemów.
Skrzynię biegów także należy pochwalić, głównie za kulturę pracy i sprawne, niemalże nieodczuwalne przełożenia. Silnik w połączeniu z nowoczesną 7-biegową automatyczną przekładnią pozwala na przyspieszenie do setki w czasie 5,2 s, co na pewno zadowoli niejednego wielbiciela dynamicznej jazdy.
Zdaję sobie sprawę, że potencjalny klient na Mercedesa E400 Coupe, prawdopodobnie nie będzie zainteresowany wiedzą na temat spalania. Warto jednak zauważyć, że wbrew pozorom, zużycie paliwa nie należy do kosmicznych wartości. W porównaniu do Infiniti FX50S z V8 pod maską, albo Audi R8 V10, którymi niedawno jeździłem, E400 Coupe wydaje się pszczółeczką w tym zestawieniu. Podczas testu udało mi się zejść do 12 litrów w mieście i tylko 8,5 l na trasie. Dużo? Dla właścicieli Priusa z pewnością tak, ale kierowcy nowego Hyundaia i30 z silnikiem 1,6 l powiedzą – „o, pali jak mój!”
Co słychać w kabinie?
Zanim przejdziemy do wnętrza, chciałbym zwrócić uwagę na jeden mały mankament E-klasy Coupe, spowodowany raczej czystą fizyką. Chodzi o zamykanie drzwi. Są one bardzo ciężkie i sporych rozmiarów, dlatego aby je zamknąć, trzeba użyć nieco więcej siły.
O drzwiach błyskawicznie zapominamy po zajęciu miejsca na niezwykle komfortowych fotelach, które można ustawić na milion różnych sposobów. Kierownica i ergonomia, jak na Mercedesa przystało, stoją na najwyższym poziomie. Materiały użyte do wykończenia to majstersztyk, a zegar zamontowany na konsoli centralnej uruchamia szósty zmysł, który mówi – siedzę w aucie za grubą kasę! Trudno pominąć również wysokiej klasy system audio Harman Kardon, gwarantujący doznania dźwiękowe godne muzyki puszczanej w operze.
Tu naprawdę można poczuć się jak prezes sporej korporacji, z tymże w E400 Coupe wysoko postawiona osoba nie będzie wyglądać jak nadęty zamożny bufon, tylko jak bogaty/a Pan/Pani z pomysłem na życie i pasją. Dyrektor Cinque (Ferrari) powiedział kiedyś w jednym z wywiadów, „że kiedy przejedzie się niemiecką gablotą za pół bańki obok przystanku autobusowego, na którym stoi facet jadący na 7.00 do roboty, to ten pomyśli: „Ty skurwys**u!”. A gdy przejedzie się Ferrari, pomyśli: „Jaki piękny samochód!”. (Artykuł ukazał się w „NIE” nr 49/2010).
Panie Dante, te czasy niestety dobiegły już końca. E400 Coupe jest tak przyjemne dla oka, że nawet najwięksi zazdrośnicy nie będą chcieli wybić szyby, ani tym bardziej zarysować nadwozia czy obrazić jego właściciela. Po prostu nie wypada, bo to tak, jakby kopnąć małego, bezbronnego i ślicznego szaroburego kotka.
Jak E400 Coupe wygląda na tle konkurencji i ile kosztuje?
To jedno z najgłupszych pytań, jakie słyszałem. Ten model nie ma konkurencji. BMW serii 6 stoi znacznie wyżej i kosztuje o wiele więcej, a Audi A5 zapewnia po prostu mniejszy prestiż, nawet w najbogatszej odmianie. Tak więc, jeśli 600.000 zł to dla Ciebie za dużo, 200.000 zł za mało, a do wydania na szykowny, komfortowy, klasowy, szybki i niezawodny samochód masz około 300.000 zł, udaj się do salonu Mercedesa.
Ceny Mercedesa E400 Coupe startują od 275.000 zł.
Na plus:
+ przepiękny i nowoczesny design
+ bardzo komfortowe i pewne prowadzenie
+ dość oszczędny silnik
+ okropnie wygodne fotele
+ prestiż
+ bezpieczeństwo
Na minus:
– domykanie drzwi
– brakuje tylnego podłokietnika
Mercedes E400 Coupe
Dane Techniczne:
Napęd
Rodzaj silnika: 3,0-litrowy V6 biturbo, benzyna
Pojemność: 2996 cm3
Oś napędzana: tylna
Moc maksymalna: 333 KM / 5500 obr/min
Maks. moment obr.: 480 Nm / 1400-4000 obr/min
Skrzynia biegów: 7-biegowa, automatyczna (7G-TRONIC PLUS)
Nadwozie
Długość / Szerokość / Wysokość: 470/179/140 cm
Pojemność bagażnika w litrach: 540 l
Masa własna: 1785 kg
Rozstaw osi: 276 cm
Dane eksploatacyjne (test)
Przyspieszenie od 0 do 100 km/h: 5,2 s
Prędkość maksymalna: 250 km/h
Zużycie paliwa – trasa: 8,5l/100km
Zużycie paliwa – miasto: 12,1l/100km
Zużycie paliwa – cykl mieszany: 9,2l/100km
Pojemność zbiornika paliwa: 59 litrów
Emisja CO2 [g/km]: 172 (Euro 6)
Cena podstawowa – od 183 500 zł
Cena testowanego egzemplarza – ok. 400 000 zł
Za pomoc w realizacji sesji zdjęciowej dziękujemy luksusowemu SPA Manor House.