Po obejrzeniu poniższego wideo, „najmilszym” wytłumaczeniem tego incydentu, który wydarzył się tydzień temu podczas Tokyo Auto Salon, jest to, że Lexus IS-F nieszczęśliwie uległ awarii i nie pozwolił na jakąkolwiek reakcję ze strony kierowcy.
Jeśli to jednak wina kierowcy, raczej nie powinien on brać udziału w podobnych pokazach w najbliższej przyszłości…