Kto by kiedykolwiek pomyślał, że coś takiego powstanie? Nikt. Co jakiś czas świat zadziwia nas właśnie takimi wynalazkami. Po ośmiokołowym aucie czy przeróbce Rolls Royca nadszedł czas na Ferrari F40 w wersji limousine. Oczywiście to nie projektanci tej marki upadli na głowę. Na takie dziwne połączenie zdecydował się pewien Japończyk.
Przerobiona replika wyposażona jest w zmieniarkę płyt CD, klimatyzację, wspomaganie kierownicy, system keyless, szyberdach, ABS, alarm, 19-calowe felgi, a nawet skórzane kubełkowe siedzenia. Niestety nie ma za bardzo, po co zaglądać pod maskę. Znajdziemy tam motor o pojemności jedynie 1,6l. W porównaniu do prawdziwego silnika siedzącego w oryginalnym F40 jest to nic (V8 3.0l 478KM).
Poniżej galeria z paroma zdjęciami tego wynalazku.
Via: Carscoop
Na szczęście przerobili replikę, a nie oryginal 🙂
gdyby przerobili oryginał, to bym tam chyba pojechał i gościa znalazł!!