W przeddzień otwarcia salonu samochodowego w Los Angeles, Mercedes zdejmuje jedwabną tkaninę ze swojego nowego modelu. Jest nim CLS63 AMG, czyli bardziej drapieżna wersja pokazanego na targach w Paryżu czterodrzwiowego coupe.
Niech was jednak nie zmylą cyfry 63 przy nazwie. Nie oznaczają one pojemności silnika. Pod maską znajdziemy mniejsze, 5.5-litrowe V8. Standardowa wersja będzie rozwijać moc 518KM, a moment obrotowy wyniesie 700Nm. Jeśli to za mało, podczas składania oferty, można zamówić tzw. AMG Performance Package podnoszący te liczby do odpowiednio 550KM i 800Nm.
Wyposażony w siedmiobiegową skrzynię biegów Speedshift, CLS63 rozpędzi się do 100km/h w 4,4s (standard) lub 4,3s (po dokupieniu paczki). Prędkość maksymalna to odpowiednio 250km/h dla słabszej wersji i aż 300km/h dla mocniejszej.
Oprócz silnika, zmodyfikowano też zawieszenie. ESP zamontowane w tym modelu, będzie miało trzy rodzaje pracy. Nowy Mercedes będzie stać na monstrualnych 19 calowych felgach (ich wygląd jest chyba każdemu dobrze znany) i oponach 255/35 z przodu i 285/30 z tyłu. Przy każdym z kół zamontowano wentylowane tarcze o średnicy 36cm.
AMG Performance Package ingeruje nie tylko w sam silnik, ale również w inne elementy: przednia maska wykonana z włókna węglowego, tylny spoiler z tegoż samego tworzywa, sportowe zawieszenie, czerwone zaciski hamulcowe oraz zmiany wewnątrz – inna kierownica.
Premiera w salonach planowana jest na połowę 2011 roku.
Via: Carscoop
Od jakiegoś czasu mam wrażenie że Mercedes zamiast iść do przodu z designem to zaczyna się cofać;/ jak dla mnie nie fajny
I tak CLS ładniejszy jest od A7 ze o GT 5 nie wspomnę 🙂
GT 5 to chyba nie ta sama klasa, to jak porównywać Mercedesa E z BMW X5
Robert – z tego co zauważyłem, to na razie BMW uważa gt5 za konkurenta A7 i CLS… Dziwne, ale cóż. Czekamy do premiery czterodrzwiowej 6:)