5 marca tego roku amerykańska firma Terrafugia przeprowadziła udane testy latającego samochodu Transition Roadable Aircraft Proof of Concept.
Do nawigowania w powietrzu wymagana jest licencja pilota, jednak na lądzie wystarczy zwykłe prawo jazdy. Przednionapędowy samochód jest w stanie przekształcić się w samolot w zaledwie 30 sekund. Prędkość maksymalna w powietrzu wynosi 185 km/h, a na drogach publicznych 105 km/h. Do napędu służy silnik samochodowy oraz zwykła benzyna bezołowiowa. Zasięg w powietrzu przy pełnym zbiorniku wynosi 724 kilometry.
Prezentowany egzemplarz można podziwiać w bostońskim Muzeum Nauki od wczoraj. Cena jak na tak rewolucyjną technologię nie jest wysoka, tylko 194.000$.
Wideo:
Źródło: WorldCarFans
zadna rewolucja….amerykanie mieli juz latajace samochody bodajze w latach 50-60 ubieglego wieku. bylo takie miasteczko, w ktorym wiekszosc miala w garazu takie cos…nic nadzwyczajnego tylko tutaj wiecej automatyki i wyzsza technika. tak czy siak rewolucja to za duze slowo…
zadna rewolucja….amerykanie mieli juz latajace samochody bodajze w latach 50-60 ubieglego wieku. bylo takie miasteczko, w ktorym wiekszosc miala w garazu takie cos…nic nadzwyczajnego tylko tutaj wiecej automatyki i wyzsza technika. tak czy siak rewolucja to za duze slowo…
lol
lol
Mam świadomość że nie jest to “odkrycie Ameryki”, jednak jest to krok w stronę popularyzacji tego typu pojazdów. Jeszcze kilka lat temu podobne konstrukcje kosztowałyby od 500 do 1 mln$, a obecnie to niecałe 200 i z tego powinniśmy się cieszyć.
Pozdrawiam
Mam świadomość że nie jest to “odkrycie Ameryki”, jednak jest to krok w stronę popularyzacji tego typu pojazdów. Jeszcze kilka lat temu podobne konstrukcje kosztowałyby od 500 do 1 mln$, a obecnie to niecałe 200 i z tego powinniśmy się cieszyć.
Pozdrawiam