BMW X5 xDrive 25d. Oni będą się śmiać z małego silnika, Ty na stacji benzynowej

Perfekcja, komfort i prestiż to określenia, które jako pierwsze przychodzą mi do głowy, kiedy widzę premierę każdego modelu z Bawarii. Nie jest to kwestia sympatii, tylko swego rodzaju poczucia dopracowania. Nie inaczej jest z flagowym modelem BMW X5, które od 1999 roku zagościło w garażach ponad 1,3 mln zmotoryzowanych.

Dwa lata temu pojawiła się trzecia generacja popularnego Suva z oznaczeniem F15. Projektanci wzięli sobie do serca prośby klientów i z kanciatego klocka, zrobili samochód, który zyskał świeżość i lekkość. Karoseria otrzymała nowe kształty, przez co wizualnie X5 nabrało krzepkości i temperamentu, nie tracąc przy tym krzty swojej powagi. Obok swoich starszych generacji nowy model wygląda jak samochód z innej epoki. Duża w tym zasługa przeprojektowanych diodowych reflektorów.

Nowy wygląd to jednak dopiero początek. Zasiadając za sterami od razu zwrócimy uwagę na wygląd konsoli środkowej oraz zmieniony rozkład przycisków na desce rozdzielczej oraz nawiewów. Całość wygląda nienagannie. Spasowanie i jakość materiałów to absolutny top motoryzacyjny. Każdy element jest miękki i przyjemny w dotyku, naprawdę trzeba się postarać, żeby znaleźć jakikolwiek twardy plastik. Pozytywny efekt spotęgował opcjonalny pakiet, na który składają się listwy oraz drewniane wstawki.

BMW X5 F15 interior

Po kilkunastu minutach ekscytacji, dobraniu odpowiedniej pozycji za kierownicą, docenimy komfortowe fotele, które oferują wręcz nieograniczoną konfigurację ustawień. Pasażerowie na tylnej kanapie poczują się równie usatysfakcjonowani. Przestrzeni przed kolanami jak i nad głową jest pod dostatkiem, a brak tunelu środkowego daje możliwość podróży nawet trzem dorosłym osobom. Dodatkowo możliwość regulacji temperatury umili dłuższe podróże.

Kupując tak duży samochód jakim jest X5 nie bez znaczenia pozostaje wielkość bagażnika – BMW i w tej kwestii stawia poprzeczkę wysoko. 650 litrów płaskiej, ładownej przestrzeni, schowki oraz podwójnie otwierana klapa bagażnika usatysfakcjonują chyba każdego kierowce.

BMW X5 bagażnik

Najciekawiej sprawa wygląda po otwarciu maski silnika gdzie znajdziemy 2-litrową jednostkę wysokoprężną generującą 218 KM. Pewnie w tym momencie większość z Was ma ochotę nacisnąć krzyżyk po prawej, górnej stronie przeglądarki, ale apeluje, nie róbcie tego – ten silnik ma SENS. Umówmy się, nie jest to demon prędkości, jednak w trybie Sport samochód przyspiesza do setki w lekko ponad 8 sekund, rozpędza się do 220 km/h, a wysoki moment obrotowy zapewnia przyzwoitą elastyczność silnika.

Ponura aura oraz mokra nawierzchnia, która towarzyszyła mi przez cały okres testu sprawiła, że sportowe zapędy szybko zostały odłożone w czasie. Dzięki temu, większość pokonywanych kilometrów w trybie Eco Pro nie było katorgą, a wizyty przy dystrybutorze rzadkie. Wprawdzie 6 l w cyklu mieszanym obiecywane przez BMW jest nierealne – 8 l jest bardziej prawdopodobne. W mieście musimy być gotowi na spalanie w okolicach 10 l, co i tak jest dobrym wynikiem biorąc pod uwagę masę auta.

Automatyczna skrzynia biegów świetnie współpracuje z napędem xDrive, który dba o stabilne i bezpieczne prowadzenie samochodu na każdej powierzchni. Zapomnijcie jednak o off-roadowych zapędach – niski prześwit, ogromne felgi i ta myśl, że coś możemy uszkodzić w aucie za grubo ponad 300 tysięcy złotych… Szybko dochodzimy do wniosku, że podziemny parking w galerii handlowej jest odpowiedniejszym środowiskiem.

BMW X5 F15 rearview

Czas wspomnieć o wadach. BMW X5 z dwulitrowym dieslem irytuje głośną pracą motoru. Inżynierowie zadbali o odpowiednie wyciszenie kabiny, jednak przy zimnym silniku, uciążliwy hałas i tak dociera do wnętrza pojazdu. Oprócz tego warto wspomnieć o permanentnie przełączających się trybach jazdy. Bądźmy szczerzy – w BMW X5 25d większość czasu spędzimy jeżdżąc w trybie Eco Pro, niestety, komputer po wyłączeniu silnika automatycznie przełącza nas w tryb Komfortowy. Niby drobnostka, ale mając na uwadze niskie spalanie, ma to duże znaczenie.

Mimo tych kilku niedociągnięć, niewątpliwie czas spędzony z BMW X5 zaliczam do udanych. Samochód wyróżnia się na tle konkurentów aparycją i charakterem, jednocześnie nie narażając nas na częste wizyty na stacjach benzynowych. X5 trzeciej generacji to wykwintny, ekskluzywny, szyty na miarę smoking, który sprawi, że po wydaniu 240 tysięcy złotych (w przypadku testowanego egzemplarza 360 tysięcy złotych) będziemy mieli poczucie dobrze ulokowanego kapitału. Bawarczycy stworzyli ciekawą ofertę łącząc przyzwoite osiągi, atrakcyjny wygląd oraz świetne właściwości jezdne.

Plusy:
– nienaganne wykończenie wnętrza
– świetne właściwości jezdne
– umiarkowany apetyt na paliwo

Minusy:
– praca silnika przy niższych temperaturach
– cena wyposażenia dodatkowego

Dane Techniczne:
Napęd
Rodzaj silnika: wysokoprężny, R4
Pojemność: 1995 cm3
Oś napędzana: obie, xDrive
Moc maksymalna: 218 KM (4400 obr/min)
Maks. moment obr.: 450 Nm (1500-2500 obr/min)
Skrzynia biegów: 8-biegowa, automatyczna
Nadwozie
Długość / Szerokość / Wysokość: 4886/1938/1762 (z anteną) mm
Rozstaw osi: 2933 mm
Pojemność bagażnika w litrach: 650
Masa własna: 2040 kg
Dane eksploatacyjne producenta (test)
Przyspieszenie od 0 do 100 km/h: 8.2 s
Prędkość maksymalna: 220 km/h
Zużycie paliwa – trasa: 6.2 l/100km
Zużycie paliwa – miasto: 8.9 l/100km
Zużycie paliwa – cykl mieszany: 7.7 l/100km
Pojemność zbiornika paliwa: 85 litrów
Emisja CO2 [g/km]: 151