Ile kosztuje samochód klasy średniej na Kubie?

Pamiętacie artykuł sprzed kilku dni – Kuba liberalizuje rynek samochodów? Rzeczywiście, Kubańczycy od zeszłego piątku (3.01) nie muszą mieć już specjalnego pozwolenia na kupno importowanego samochodu.

Jest jednak pewien problem. Samochód, który na rynku europejskim kosztuje nie więcej niż 30.000 euro, tam został wyceniony nawet na ponad 200.000 dolarów. Na przykład Peugeot 508 kosztuje na Kubie, uwaga – 260.000 dolarów. Najtańszy model francuskiego producent to wydatek 90.000 dolarów.

Kubańczycy pracujący w sektorze publicznym zarabiają od 30 do 40 dolarów miesięcznie, podczas gdy średnia pensja na Kubie odpowiada 20 dolarom.

To oznacza, że przeciętny Kubańczyk na Volkswagen Polo z 2007 za 25.000 dolarów (najtańsza obecnie oferta) musiałby pracować ponad 100 lat. Czyli tyle, ile przeciętny Polak na Audi R8 V10 w full opcji.

Cóż, nie bez powodu Kuba jest jednym z nielicznych miejsc, gdzie popularne i spotykane są samochody z połowy lat 20-tych… Aż dziewięć na dziesięć rodzin w ogóle nie posiada własnych czterech kółek. To jawne oszustwo, choć Kubański rząd broni się, że część pieniędzy ze sprzedaży przeznaczana jest na transport publiczny.