Poznań, ul. Biskupa Baraniaka, garstka nielicznych pasjonatów motoryzacji, którzy dobrze wiedzieli, po co tu przyszli. Ferrari 458 Italia, Ariel Atom, Lamborghini Gallardo, Dodge Viper SRT-10, dla takich aut Poznaniacy, i nie tylko, zgromadzili się w miejscu pokazowym. Nie zabrakło kręcenia bączków i popisowych driftów w wykonaniu przybyłych Szwedzkich możnych. Uczestnicy bawili się w najlepsze, a sponsor dla widzów przewidział kilka zestawów narzędzi do wygrania – tak wyglądała część otwarta Gran Turismo Polonia 2010.
Część zamknięta imprezy odbyła się na torze Poznań. To jedyny taki obiekt w Polsce, na którym można przetestować zarówno swoje auto, jak i sprawdzić swoje umiejętności, o czym boleśnie zdołał się przekonać jeden z uczestników, który na jednym z zakrętów wylądował na grząskim piachu w swoim pomarańczowym Porsche GT3 RS.
Był również miły akcent dla dziennikarzy w postaci przejazdu wybranym super carów. Ja udałem się do jednego ze Szwedzkich bogaczy, by zasmakować jazdy dwoma autami, najpierw Porsche GT3 z kierowcą, który na torze Poznań stawiał pierwsze kroki, a następnie Ferrari 430 Scuderią prowadzoną przez uczestnika o iście profesjonalnym podejściu do sprawy, który z gracją na jednym z zakrętów łyknął poprzedzające nas Lamborghini Gallardo Superleggera.
Przeżycia z imprezy są rzecz jasna niezapomniane. Naprawdę bardzo ciekawe show, które ponownie powróci do nas za rok. Miejmy nadzieję, że Gran Turismo Polonia 2011 będzie jeszcze ciekawsze.